Business Hours, Sunday Closed, Welcome
Mały skok z wyspy do Bangkoku, stolicy Tajlandii. To wielkie miasto, kosmopolityczne, 8 mlionów mieszkańców (14,5 w aglomeracji), pełno turystów, salonów masażu, jadlodajni na ulicach ale i luksusowych sklepów, skomplikowana sieć drogowa, kanały i promy, podniebna kolej, bieda, bogactwo i korki, wszędzie korki. Fajne miejsce do życia jak twierdzą blogi ekspatów.
Stoisko z pieczonymi robakami. Tak, jadłem. Smakują jak chipsy :)
Lokalna specjalność, hamburgery w ryżu zamiast bułki. 22 THB to 2,25zł. Hot Hit!
Można też gotować na ulicy
Ulice ChinaTown, tylko tam się je pałeczkami, poza tym w Tajlandii obowiązuje widelec i łyżka. Nóż niekoniecznie
Droga z wnętrza Tuk Tuk’a, trójkołówki motocyklowej
HERO Where are you?
Konserwator dzieł sztuki podczas pracy w Pałacu Królewskim
Buddyjski mnich karmiący gołębie nad brzegiem rzeki Chao Phraya
Tajlandia, Bangkok, marzec 2010