Eiffel Tower, widok nieco z boku
Paryż, Oh, mon Paris!
Miasto kochanków, zupy cebulowej, mody i jednej wieży co ją mieli zburzyć świeżo po zbudowaniu. Miasto marzeń, szczególnie wśród zakochanych …
Nigdy takim dla mnie nie był. Byłem w nim pewnie z 10 razy ale zawsze tylko koczowałem na CDG lub Orly, traktowałem jako punkt przesiadkowy, taki duży dworzec autobusowy. Jedyny raz, w 2008 roku, kiedy miałem kilka godzin na pochodzenie po mieście, był właśnie listopad, padał śnieg z deszczem i była taka mgła, że stojąc pod Luwrem nie widziałem całkiem pobliskiej wieży Eiffel’a. Paryż zrobił na mnie wtedy naprawdę kiepskie wrażenie, było zimno i szaro, ponuro i paskudnie. I brudno. A zupa cebulowa niesmaczna.
Tym razem było inaczej. Lecąc na Karaiby wyszukaliśmy najtańszą opcję przelotu, taką z noclegiem w hostelu w Paryżu. Hostel mimo ceny 25eur za łóżko był całkiem OK a Paryż, cóż, okazał się nie taki zły :)
Bazylika Sacre-Coeur, trzeba się wspiąć na wzgórze Montmartre ale budynek wart zadyszki
Artystyczna i bardzo słynna dzielnica Montmartre
Urokliwe knajpki ze stolikami z widokiem na ulicę
Jeszcze bardziej urokliwa księgarnia. Prawie jak z Harry Pottera
Na placu Pigalle kasztanów nie stwierdzono. Sex shopy i owszem :)
Pełne fantazyjnych ciuszków i innych erotycznych akcesoriów. Parasolka zapewnia francuski styl :)
Moulin Rouge, kiedyś najsłynniejszy i najbardziej skandalizujący kabaret. Teraz chyba już tylko najsłynniejszy ale na pewno najczęściej fotografowany. Wiatrak się kręci :)
Metro paryskie. W odróżnieniu od Warszawy linii jest kilkanaście. Słyszałem wczoraj dowcip, że z powodu zamknięcia stacji Świętokrzyska i podzieleniu naszego metra na pół mamy już dwie :D Jeszcze kilka podziałów i będzie jak w raju
Aż w końcu dotarłem do Wieży. Zbudowano ją na Wystawę Światową w 1889 roku i miano zburzyć po 20 latach, miała byc symbolem potęgi technicznej Fracji. I przyznaję, naprawdę robi wrażenie. Jest ogromna i jednocześnie ażurowa. Piękna i lekka konstrukcyjnie a jednocześnie tak trwała. Eiffel musiał być dumny do końca życia :)
Widok od dołu
Nie zakochałem się w Paryżu. Ale z miasta z którym nie chciałem nic mieć nic nigdy wspólnego przeskoczył na pozycję „chętnie jeszcze raz tam pojadę” a to już COŚ :)
W następnej notce … Karaiby :)
Ja spędziłam w Paryzu prawie rok i zapewniam, że miasto zyskuje przy bliższym poznaniu – zaułków, uliczek bez tłumów turystów… zapraszam na spacery tu: http://acoffeespoon.wordpress.com/2012/02/02/sekretne-przejscia/
tu: http://acoffeespoon.wordpress.com/2012/03/21/tajemnicze-ogrody/
i tu :) http://acoffeespoon.wordpress.com/2011/11/10/dawno-temu-w-paryzu/
Magiczne :) Widać, że spędziłaś tam masę czasu. Może jednak kiedyś opuszczę jeszcze CDG i pobuszuję :)
pierwsze i przedostatnie ujęcie świetne :), my mieliśmy do wieży jeszcze samobójcę z akcją ratowniczą…