Latałem już balonem w Turcji, latałem w Kenii. W Birmie nie latałem choć miałem ku temu okazję i do teraz żałuję. Bagan to miejsce wymarzone do lotu. Ale nigdy jeszcze nie leciałem nad swojskim Zegrzem, jedyne 20 km od domu. Okazja się pojawiła 11 maja 2019, akcja była na wariata a wrażenia niezapomniane!:)
Okazja była związana z Legionowską Fiestą Balonową. O atrakcji można poczytać tutaj: https://legionowo.pl/pl/a/fiesta-balonowa a była związana z przedwojenną tradycją Legionowa jako wielkiego producenta balonów. Można o niej poczytać na stronie: http://tustolica.pl/miasto-balonow-legionowo-bylo-slynne-na-caly-swiat_73338. Nie wiedziałem o tej tradycji wcześniej i szkoda, że balony z logiem Legionowa już nie startują.
Po raz pierwszy miałem okazję lecieć balonem sportowym. Gondola jest mała, z łatwością mieści się do przyczepki samochodowej. W środku mieszczą się maksymalnie 2-4 osoby a ciężar każdej z nich wpływa na osiągi balonu. I jest ciasno. Balony turystyczne są większe, gondole mieszczą 16 a nawet 24 osoby i są podzielone na kilka części.
Gotowi do startu
Do napełnienia takiego balonu wystarczą 2-3 osoby, duży wiatrak i palniki. Trwa to dosłownie kilka minut.
Start! Zobaczcie jak mała jest gondola w porównaniu do butli z gazem.
Napełniamy balon którym leciałem.
Pilot
Zalew Zegrzyński z góry. Pogoda była średnia, mglisto i mało słońca, ale widoki i tak były warte wstania o 3:30 rano.
Jedna z przystani nad Zegrzem
W ramach Fiesty balony rywalizowały pomiędzy sobą, tym razem to był lot na precyzję.
Most nad Zegrzem
Kanał Żerański
Bagienne okolice Zegrza
Na zdjęciach tego nie widać, ale najfajniejszy w locie jest spokój w jakim on się odbywa. Jest cicho, poza momentami uruchamiania palnika w gondoli jest jak w kołysce. Tylko takiej unoszącej się kilkadziesiąt lub kilkaset metrów nad ziemią.
Przelecieliśmy nawet nad pociągiem towarowym.
Miejsce lądowania. Wygląda jak pole, ale okolica była raczej bagienna.
Szalona kukurydza
Ze zwijaniem balonu jest znacznie więcej zachodu niż z napełnianiem. Po spuszczeniu powietrza trzeba zwinąć powłokę, jest naprawdę ciężka.
I na koniec:
Turcję możecie zobaczyć tutaj: https://jedziemydo.wordpress.com/2015/10/07/fly-me-to-the-moon-in-a-balloon-czyli-balony-w-kapadocji/
Birma: https://qbk.pl/blog/bagan-o-poranku/
Balony z Kenii w drodze:)
A jeżeli kiedykolwiek będziecie mieli okazję przelecieć się balonem to nie żałujcie pieniędzy, to jest naprawdę niesamowita przygoda.
Legionowo, Zalew Zegrzyński, 11 maja 2019