Dzisiaj o Morzu Andamańskim. No więc morze bardzo urokliwe jest. Łódek mało, tłoku nie ma, jedyne co jak już wspominałem pełno krewetkowców i w ogóle rybaków wszelakich. I sieci rybackich. Możliwe, że takie zatrzęsienie było spowodowane zbliżającą się porą monsunową, podobno nie da się wtedy pływać po okolicy. No ale urokliwość to nie wszystko, żeglarsko jest raczej średnie. Jest płytko, ok 20 metrów głębokości nawet wiele mil morskich od brzegu, nie ma fali, nie ma wiatru. Dużo pływaliśmy na silniku, jedyny moment naprawdę fajnego żeglarstwa był podczas burzy pod koniec rejsu. Kto pływał w burzy to wie o co chodzi, kto nie pływał niech żałuje :)
Okolica jest naprawdę przepiękna, masa skał, wysepek i najbardziej urokliwych plaż w okolicy. Serio, każda, KAŻDA wysepka szczyci się najpiękniejszą plażą w Tajlandii i naprawdę coś w tym jest – są nieprawdopodobne. Drobny, żółty piasek, lazurowe morze, zielona okolica, masa słońca – rewelacja dla pasjonatów leżenia plackiem.
Jeszcze o żeglarstwie chwilę, pływanie jak już pisałem średnie za to nawigacyjnie akwen jest interesujący. Mnogość wysp, wysepek i skał to spore wyzwanie, zwłaszcza nocą nawigacja jest trudna. No i pływy, na morzu Andamańskim są bardzo silne, spora część strefy przybrzeżnej jest dostępna dla jachtów tylko w określonych porach dnia. Czasami płynęliśmy takimi kanałami o szerokości może 100 metrów, to spore wyzwanie. Wg Wikipedii pływy sięgają 7,2 metra, w naszej okolicy obserwowaliśmy ok 4. Powodują bardzo silny prąd, wyjście z mariny bez lokalnej pomocy jest bardzo niebezpieczne. Po raz pierwszy pływałem na takich pływach i tak silnym prądzie – bardzo ciekawe doświadczenie.
A na koniec mała zajawka następnej notki, będzie o Ko Phi Phi czyli największej imprezownii w okolicy ;)
Morze Andamańskie, Ocean Indyjski, Tajlandia
Zajawka dotycząca imprezowni na Adamanach mogła ukazać ciut inne zdjęcie niż to dodane,,,
Nie stać było na coś mniej obraźliwego?
Pozdrawiam