Kapiące złotem zabytki Bangkoku

Leżący Budda w świątyni Wat Pho. Dzisiaj o kapiących złotem zabytkach Bangkoku

On jest NAPRAWDĘ duży!

Wielki Pałac Królewski (Phra Borom Maha Ratcha Wang). Najładniejszy widok na pałac jest z rzeki Menam, niestety nie miałem okazji go zobaczyć. Przy następnej wizycie :)

Wnętrze kompleksu pałacowego, całość jest nieprawdopodobnie cukierkowa. Złota wieża to Wat Phra Kaew, w środku jest pomnik Szmaragdowego Buddy z lanego złota, naturalnej wielkości – 75kg

Mały fetysz, lubię ładne dachy

Rzeźby …

… i detale

Jedno z wejść do kompleksu pałacowego

Mały skok na drugą stronę rzeki, świątynia Wat Arun. Konia z rzędem temu kto potrafi wymówić pełną nazwę: Wat Arunratchawararam Ratchaworamahavihara

A wszystkiego pilnuje policja w gustownych różowych chustach :D

Ta notka oficjalnie kończy relację rozpoczętą w kwietniu 2010 roku, 2 lata i 5 miesięcy powstawała, rekord, naprawdę ;)

Tajlandia, Bangkok, marzec 2010

Małe historie z Krakowskiego Przedmieścia

W Cavie nad kawą, ze smutkiem czytając sms’a

Kopernik przed Pałacem Staszica dumnie zasiadł, z kwiatkiem u lewej stopy

Krucjata Różańcowa za Ojczyznę głośno śpiewała, nie dając spać Prezydentowi Komorowskiemu

Krzyżowiec w trampkach

W oknie Browarni studencka miłość się rodziła

W Huśtawce spokój i Freddie Mercury …

… a Stadion Narodowy po drugiej stronie Wisły kolorami błyskał

A wszystko to wczoraj, 14 października Roku Pańskiego 2012

Warsaw City Reality

W ramach ogarniania nowej kuwety kilka warszawskich fotek z powrotu do domu

W tramwaju numer 17 hulają przeciągi

Powyginane wieżowce otoczyły Złote Tarasy

Wyścigi tramwajów przed spokojnym hotelem Polonia Palace

Polityka nad kioskiem Ruchu czerwienią rozbłysła

Manekiny się prężą

A na stacji Metro Ratusz pustki

Tak, mam nowy aparat. Zakochałem się w pełnej klatce i szerokim kącie. I tak, jeszcze go nie ogarniam ;)

Warszawa, październik 2012

Bangkok, jeszcze kilka streetphoto

Dwa czerwone parasole i biały jeden

Jeszcze kilka streetphoto z Bangkoku załączam, byłem tam tylko dwa dni a materiału jest całkiem sporo :)

Odpoczynek przy gazecie

Nightlife

Happy drink bus

Różową taksówką po estakadach

Pan Szaszłyk

Wodna droga do domu …

… oraz sklep po niej płynący

Tajlandia, Bangkok, marzec 2010

Bangkok, part 2

Business Hours, Sunday Closed, Welcome

Mały skok z wyspy do Bangkoku, stolicy Tajlandii. To wielkie miasto, kosmopolityczne, 8 mlionów mieszkańców (14,5 w aglomeracji), pełno turystów, salonów masażu, jadlodajni na ulicach ale i luksusowych sklepów, skomplikowana sieć drogowa, kanały i promy, podniebna kolej, bieda, bogactwo i korki, wszędzie korki. Fajne miejsce do życia jak twierdzą blogi ekspatów.

Stoisko z pieczonymi robakami. Tak, jadłem. Smakują jak chipsy :)

Lokalna specjalność, hamburgery w ryżu zamiast bułki. 22 THB to 2,25zł. Hot Hit!

Można też gotować na ulicy

Ulice ChinaTown, tylko tam się je pałeczkami, poza tym w Tajlandii obowiązuje widelec i łyżka. Nóż niekoniecznie

Droga z wnętrza Tuk Tuk’a, trójkołówki motocyklowej

HERO Where are you?

Konserwator dzieł sztuki podczas pracy w Pałacu Królewskim

Buddyjski mnich karmiący gołębie nad brzegiem rzeki Chao Phraya

Tajlandia, Bangkok, marzec 2010

No. I don’t want a f*?k’n tuk tuk, suit or massage

Uliczny sprzedawca śniadań

Relacja z Tajlandii miała pecha. Zacząłem ją pisać w kwietniu 2010 roku, kilka dni po powrocie z tego kraju i napisałem tylko dwie notki. Na krótko do niej wróciłem w sierpniu a później w listopadzie tego samego roku i tak, w ciężkich bojach doszedłem tylko do połowy wyjazdu. Przez rok nie działo się nic, znaczy dużo się wydarzyło ale nie na blogu. Powróciłem do pisania relacji dopiero w październiku 2011 roku. I prawie udało mi się ją skończyć, prawie. I już po roku (!) wracam, żeby ją dokończyć, nieprzypadkowo zresztą …

Na początek kilka fotek z Pa Tong, takich które nie zmieściły się w tej notce. Całą resztę relacji przeniosłem na nowego bloga i można je obejrzeć pod tagiem Tajlandii.

Pa Tong to imprezownia ale też niezłe miejsce do życia. Kawałek wyspy na której Wschód miesza się z Zachodem, turyści z Tajami a wszystko w otoczeniu konsumpcji. Wszelakiej ;)

Konsumować można krewetki tygrysie, te ważyły z pół kilo sztuka

Jeden z tysięcy bazarków z tekstyliami

Uliczny sklep z owocami

Spacerując po Pa Tong ciężko się opędzić od naganiaczy, natrętnych sprzedawców albo kierowców Tuk Tuków. Lokalny przemysł dziewiarski znalazł oczywiście i na to rozwiązanie i tak można nosić „No. I don’t want a f*?k’n tuk tuk, suit or massage” na t-shircie

Buddyjska kapliczka otoczona restauracjami

A kiedy pora deszczowa wymiecie handel z ulicy …

… w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku można pojechać wraz z całą rodziną do domu :)

Tajlandia, Pa Tong, marzec 2010

Pół godziny w Gdyni

Miejsce pod sercem czerwonym

Chwila odpoczynku od wspinaczki

Wąskość Błyskawicy

Czarny Zawisza na kadłubie biały

Sea Tower zdominował wzrostem okolicę

Gdynia, 29.09.2012

Wyścig Mydelniczek Red Bulla

Pozostając w klimatach Tych Wspaniałych Młodzieńców w Swych Szalejących Gruchotach przedstawiam Państwu, po raz drugi w Polsce, Wyścig Mydelniczek Red Bulla :)

Najpierw były przygotowania, testy i prezentacja pojazdów, także tych z dyni

Czar PGR zawitał w stylowych kaskach

Słodki wózek prawie gotowy do pędu

Miejsca dla VIP’ów cieszyły się popularnością wśród czerwonych krwinek

Sprzęt nagrywający gotowy … i … ruszyli!

W całej, ograniczonej tylko wyobraźnią galerii pojazdów

Pędziła Straż Wiejska

Wielki Pies z klapniętym uszkiem

Bulbasy nie dawały za wygraną

Dwuosobowa marchewka z powodu kraksy zwieziona z toru

Ścigał się kolorowy czołg

Indianie nie dale rady ale animuszu nie utracili

Mystery Machine

R2D2 piszczał smutnie, zakręt go pokonał

Wielka Ryba osiągnęła niewyobrażalną prędkość

Zdarzały się wypadki, na szczęście niegroźne

Capitan Ameryka prawie jak z armaty wystrzelony pomnkął z wizgiem

Znalazł się w końcu Brakujący Odcinek Autostrady!

Myszka komputerowa pokazała pełen profesjonalizm

Chłopaki zabrali pasażerkę w postaci gumowej sex doll

A na koniec, kierujący wyścigówką Adam Małysz

To była świetna zabawa!

Warszawa, Agrykola, 23.09.2012