Uliczny sprzedawca śniadań Relacja z Tajlandii miała pecha. Zacząłem ją pisać w kwietniu 2010 roku, kilka dni po powrocie z tego kraju i napisałem tylko dwie notki. Na krótko do niej wróciłem w sierpniu a później w listopadzie tego samego roku i tak, w ciężkich bojach doszedłem tylko do połowy wyjazdu. Przez rok nie działo …
Czytaj dalej „No. I don’t want a f*?k’n tuk tuk, suit or massage”