Kuba, dzień 13 Wyplątawszy się rano z Holguin wracaliśmy dalej. 500 kolejnych kilometrów, ale komfortowo, prawie połowa drogi autostradą. Zanim do niej dojechaliśmy udało nam się kupić nielegalny ser. Znaczy, nielegalnie kupić legalnie produkowany ale nielegalnie sprzedawany ser. Chodzi o to, że rolnicy, ser jak najbardziej produkować mogą ale sprzedawać bez zarejestrowania i odprowadzania ogromnych …
Archiwum autora:qbk
Casa de la Cultura
Kuba, dzień 12 Wracaliśmy już, niestety. Dalej nie da się na Kubie pojechać. Mieliśmy wracać trasą opisaną w piosence „Chan Chan” Buena Vista Social Club: De Alto Cedro voy para Marcan Llego a Cueto, voy para Mayar … Droga z Baracoa Ale jak pisałem wcześniej, droga Baracoa – Moa okazała się kompletnie nieprzejezdna dla naszego …
Zimowe pałace Mazowsza, tak dla odmiany
Mała zmiana klimatu na zimowy. Jak widać dookoła zima jest, trzyma się nieźle i łatwo nie puści. Stąd pomysł na małą wycieczkę dookoła Warszawy w poszukiwaniu zasypanych śniegiem pałaców. Bo tak :) Warunki śnieżno-drogowe, właściwie głównie śnieżne :) Szymanów – Pałac Lubomirskich XVIII/XIX w. Guzów – Pałac Sobańskich Radziejowice – Pałac Radziejowskich cd relacji z …
End of Cuba
Kuba, dzień 11 Dzisiaj będzie mało tekstu bo dzień był wyjątkowo pechowy. Było gorąco, bardzo gorąco. Brak termometru powodował, że nie mogę określić jak bardzo, ale tak z 35 stopni Celsjusza, wilgotność z 90%. Na szczęście nie jechaliśmy daleko bo klimatyzacja nie dawała rady. Pokręciliśmy się tylko dookoła, po mieście i okolicach. Prawda, że fajny …
Beef on the roof
Kuba, dzień 10 Długo nie pisałem, chwilowy brak weny twórczej zapewne. Ale się poprawiam:) Rybak, prowincja Oriente Niestety musieliśmy opuścić Santiago bez tańca, podróż wzywała. Wyruszyliśmy prawie na sam koniec wyspy, do Baracoa czyli pierwszej, historycznej stolicy Kuby. Wyjechać z Santiago prosto nie jest, na skrzyżowaniu wyjazdówki z autostradą pogubiliśmy się zupełnie i przejechaliśmy je …
Jak tańczylismy w Santiago
Kuba, dzień 9 Po szybkim, serowym śniadaniu bo jak pisałem wczoraj w Bayamo nic innego do jedzenia nie było i krótkim spacerze po mieście wpakowaliśmy graty do plecaka, plecak do samochodu i w drogę. Cel to Santiago de Cuba, miejsce słynące z muzyki i tańca. Po drodze zatrzymaliśmy się w Sanktuarium Matki Boskiej w El …
Dlaczego nie ma kawy?
Kuba, dzień 8 Kawy nie było. W kawowym barze przy drodze. W innym punkcie gdzie zatrzymuje się więcej samochodów zepsuł się ekspres, towar zdecydowanie deficytowy. Więc przyjechali smętni panowie i ekspres zabrali. Od tak. Za to barista był bardzo sympatyczny i świetnie mówił po angielsku. Nie tylko kawy brakuje, są problemy z zaopatrzeniem innych produktów. …
Na żółtych blachach
Santiago de Cuba Zdjęcie zajawkowe, choć nie tylko o samochodach będzie …
Are you Brasil? Or Portugal?
Kuba, dzień 7 Ten dzień miał być czasem odpoczynku od samochodu, który powoli już nam się dawał we znaki. I takim był, cóż to jest bowiem 60 km wobec 3282 które w sumie przejechaliśmy. Rano Trinidad, jedno z najbardziej popularnych miast turystycznych na Kubie. Kolonialne, kiedyś będące jednym z centrów handlu niewolnikami. Częściowo odrestaurowane, począwszy …