Kakum National Park
Miało być o rybakach i slumsach, będzie o parku narodowym w okolicy Cape Coast. Przewodniczka lojalnie uprzedza (oczywiście po uiszczeniu opłaty), że zwierz w parku co prawda jest, ale mało kto go kiedykolwiek widział. My mamy się nie spodziewać. Nie spodziewaliśmy się :)
Park słynie z Canopy Walks (nie wiem jak to przetłumaczyć) – mosty linowe? Droga impreza, 30 cedis, ale warto. Zbudowali je Kanadyjczycy, w sumie jest 7 mostków (+ jeden ewakuacyjny), każdy ok. 100 m długości, zawieszone 40 m nad dżunglą. Super wrażenie, mostki się bujają, uginają i w ogóle fajnie jest. Przewodniczka zapytana czy ktoś spadł, nieco się zjeżyła ale szybko odpowiedziała, że nie. Trochę za szybko ;)
Jako modelka na mostku wystąpiła Ania
Nieco zjeżona przewodniczka
Mosty
Dookoła dżunga
Pan naprawia liny, naprawdę o nie dbają
Więcej linek
Na koniec, choć zwierza nie było, może poza motylami i mrówkami, co jak na Ghanę już było sporo ale były bambusy. A bambusy zawsze i wszędzie są fajne.
Obiecuję, w następnej notce będzie co miało być, dzisiaj byłem kilkanaście godzin w pracy i nie miałem siły na większą notkę.