Połowa grudnia, zima w Polsce, śnieg zasypał wszystko co się dało. Jest późne popołudnie, a już ciemno, za oknem -7 stopni. Ludzie chodzą opatuleni jak figurki Michelin, marznąc na przystankach i pocąc się w autobusach. Nie lubię tej pory roku, jak dla mnie zima mogłaby trwać tydzień i występować tylko wtedy kiedy jestem na nartach.
Zatem, na rozgrzanie, dla Was, także dla siebie, zamieszczam z małym przeskokiem kilka fotek z wyspy Koh Rong, jednego z tropikalnych rajów na ziemi. Chętnie bym tam wrócił, choćby zaraz.
Wschód
Jeden stopień do raju
Na plaży
I na zakończenie, kolory zachodu
Wyspa Koh Rong, Kambodża, listopad 2012