Nigdy się nie wysypiam podczas podróży. Świt na wulkanie, nocne pociągi, kilkunastogodzinne loty samolotami, długie oczekiwanie na dworcach. Wszystko to powoduje, że często wracam bardziej niewyspany niż wyjeżdżałem. Ale coś za coś, świt to Mekka fotografujących. Światło poranka jest piękniejsze, kolory bardziej nasycone, dzieją się rzeczy. Warto wstać o 5:30 w Waranasi żeby zobaczyć spektakl budzącego się świętego miasta. Bogaty festiwal kolorów, zapachów i smaków.
Poławiacz pereł
Golibroda
Hinduski rytuał pogrzebowy
Płonący stos podczas ceremonii pogrzebowej. Ghat Manikarnika.
Ceremonia Ganga Aarti
Zmęczenie
Best of 2013
Pierwszy raz w życiu robię takie podsumowanie. Na początek zdjęcie z jednego z najciekawszych miejsc w których byłem, jeziora Tonle Sap w Kambodży. Wygrało konkurs Voyage.pl, zdobyło wyróżnienie w międzynarodowym konkursie International Photography Awards. Pierwszy raz w życiu wygrałem jakiś konkurs :) Uważam je za najlepsze zdjęcie jakie do tej pory zrobiłem.
Jaipur zwany Różowym Miastem
Dwa pałace
Pałac Wiatrów (Hawa Mahal)
Zanim na blogu pojawi się Varanasi, jeszcze dwie notki z Jaipuru. Pierwsza związana jest z zabytkami, bo jakieś zabytki muszę w końcu pokazać. Bohaterami dzisiejszej notki są dwa pałace: Wiatrów oraz Miejski.