Janger Dance

Odpocząłem chwilę od notek o Indonezji, czas powrócić do magicznego Bali. Dzisiaj coś specjalnego, pokaz Janger Dance, z małą historią o robieniu turystów w bambuko…

Pisząc te słowa mam przed sobą ulotkę reklamującą przedstawienie na którym byliśmy. Czytając ją jednak i starając przypomnieć sobie przedstawienie, muszę napisać, że nadal zupełnie nie wiem o co chodziło. Na pewno było kolorowo, dziewczyny tańczyły, śpiewały i przewracały oczami, zespół w tle robił kocią muzykę. Pojawił się bohater, zwany Arjuna, pokicał trochę, postrzelał z małego łuku, później klęczał w pozycji medytacyjnej. Pojawiła się świnia, wyglądająca jak Buka, diabelsko i groźnie, robiła zamieszanie. Trup się ścielił, bogowie się wmieszali, ale chyba skończyło się happy endem. Chyba, bo nadal do końca nie wiem, kto był dobry a kto zły. W każdym razie, obejrzeliśmy dobry, turystyczny show, niewątpliwie oparty na ludowej tradycji. I to było fajne.

Natomiast turystów w bambuko robi się tak, że przed bramą dziedzińca świątyni w którym robi się przedstawienie, stawia się wielki transparent z napisem: Janger Dance, tylko dzisiaj, tylko w niedzielę. Wahający się turysta, błąkający się w niedzielny wieczór po mieście, prędzej się skusi na przedstawienie widząc taki napis, w końcu tylko teraz ma szansę, tylko raz w tygodniu, tylko w niedzielę. Za tydzień już go tu nie będzie, będzie surfował na falach Kuty, wchodził na jakiś wulkan, a może wciskał swój zadek, w zawsze za mały, fotel lotniczy klasy ekonomicznej i wracał do domu.

Widząc ten napis miałem wrażenie, że jutro zobaczymy tutaj transparent z napisem „Only Monday!”. Powiedziałem o tym Mai, trochę w żartach, nie bardzo wierzyła. I tak się stało, zostaliśmy w Ubud kilka dni, a transparent codziennie się zmieniał …

Dla zwolenników gatunku wrzuciłem też film (mp4, 15MB). To mój pierwszy w życiu, więc proszę nie marudzić, że nuda i nic się nie dzieje

https://qbk.pl/blog.inne/Indonesia.Bali.Janger.Dance.mp4

Indonezja, Bali, kwiecień 2013

3 odpowiedzi na “Janger Dance”

Skomentuj Michał Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *