Powrót do Hawany

Kuba, dzień 14

Port, Hawana

Rano opuściliśmy niesamowity hostal Angela i wyjechalismy z Santa Clara próbując odnaleźć słynny monument Che. Monument jak to monument, wręcz monumentalny, choć znaleźć go wcale łatwo nie było. Zadziwiająco skutecznie się schował, oczywiście jak na coś wielkości 5 piętrowego budynku.

Monument Che w Santa Clara

Reszta drogi do Hawany była bardzo przyjemna, autostrada porządna, upał, słońce. W którymś momencie minął nas jedyny nowoczensny motocykl jaki widzieliśmy na wyspie. Duże, solidne BMW, silnik tak na oko litrowy. Długo go nie widziałem bo śmignął jak na porządny ścigacz przystało.

Autostrada

Wjazd do Hawany od wschodu jest ciekawy, najpierw znika jeden pas, później drugi a za chwilę autostrada zmienia się w uliczkę wyglądającą na osiedlową, z progami zwalniającymi.

Całą resztę dnia spędziliśmy spacerując po Hawanie i odkrywając jej drugie, ładniejsze oblicze. Pisałem na początku relacji jak bardzo zaniedbanie miasta nas zaszokowało, tego dnia kręcąc się po odnowionej części turystycznej okazało się jak pięknie tam może być. Kuba to zdecydowanie nie tylko Hawana ale jak widać warto do niej wracać.

Spacerem po Hawanie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *