Zajawka z Birmy

U Bein Bridge

Myanmar (Birma) to szczególny kraj. Do niedawna prawie zupełnie niedostępny, teraz, dzięki złagodzeniu reżimu junty wojskowej, otwierający się na wpływy zewnętrzne. Kraj się zmienia i to bardzo dynamicznie. Mnich robiący selfie komórką z Hello Kitty, na tekowym moście, będzie ładnym początkiem zdjęć z tego kraju. Zapraszam do zajawki z Birmy.

Konne dwukołówki w okolicach Inwa (region Mandalay). Podobno do niedawna jeździły takie po stolicy.

Sprzedawczyni kwiatów w Rangun (niegdyś stolica i największe miasto Birmy). Kolor zębów kobiety pochodzi od żucia betelu, bardzo popularnej używki.

Rzeźbiarz Buddów, Mandalay.

Świątynie Bagan chwilę po świcie. Na powierzchni 100 km2 doliczono się ponad 2200 świątyń.

Ośmioletnia Zuu Htet i jej miś. Dzięki akcji z maszyną do szycia miałem okazję odwiedzić birmański dom na wodzie. O akcji opowiem w swoim czasie.

Rybak nad jeziorem Inle Lake.

Wypiekanie placków tofu. Birmańskie tofu robi się z grochu, inaczej niż chińskie które pochodzi od mleka sojowego.

Klar kutra w wiosce rybackiej nad Zatoką Bengalską, Ngpali.

Sprzedawca owoców, Rangun

Myanmar (Birma), marzec 2014

Jedna odpowiedź do “Zajawka z Birmy”

  1. Te zdjęcia są wprost niesamowite! Ale pierwsze, to 'zajawkowe’ niesamowicie rozbudziło moją ciekawość. Niby to już oczywiste, globalizacja i te sprawy ale jednak widok mnicha robiącego selfie mówi bardzo dużo o dzisiejszym świecie.
    Ogromnie jestem ciekawa ciągu dalszego:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *