Kajakiem przez Atlantyk Do Sainte-Anne dotarliśmy bez przeszkód. Most otworzyli o 5:00, dopłyneliśmy na miejsce rano a tam raj, turystyczny raj. Nie ma się co nad nim rozpisywać za bardzo, były palmy, był piasek, były kąpiele w lazurowej wodzie, były drinki z rumem i krem do opalania. Była też sesja dziewczyn w bikini, był masaż …
Archiwum miesiąca:kwiecień 2012
Jak utknęliśmy w krzakach na Gwadelupie
747 z hałasem ląduje w mangrowcach Utknęliśmy w mangrowcach. Na amen, na dobę. A było to tak … Z Antigua wypłynęliśmy standardowo już dla nas, o zachodzie słońca. Sporo było tych nocek na morzu, odległości między wyspami są spore więc dnie woleliśmy spędzać na wyspie, noce na morzu. Pasowało mi to, kocham nocne pływanie. Po …
Paralotnią po niebie
W ramach niewyjeżdżania na majówkę latałem paralotnią, a co :) Bardzo polecam, to już mój drugi raz zresztą. Amatorzy latają się w tandemie, prowadzi instruktor. Wrażenia są niezapomniane, widoki z góry piękne, adrenalina zapewniona. Moja współtowarzyszka stwierdziła, że człowiek się czuje w tym jak w dużej kołysce nad ziemią, pod czym się podpisuję obiema rękami …
Antigua: Land of Sea and Sun (nie mówiąc o striptease ;)
Land of Sea and Sun Takie właśnie zdanie widnieje na lokalnych rejestracjach samochodowych. Szukając potwierdzenia postanowiliśmy zbiorowo udać się spacerem na miejską plażę. Jak już pisałem wystaczy odejść kilkaset metrów od centrum St. John’s a otoczenie mocno się zmienia. Droga na plażę okazała się drogą może nie przez slumsy ale na pewno przez najbiedniejsze dzielnice …
Czytaj dalej „Antigua: Land of Sea and Sun (nie mówiąc o striptease ;)”
Antigua, spacerem po St. John’s
Spacerem po St. John’s Antigua, właściwie państwo się nazywa Antigua and Barbuda to małe, składające się z dwóch wysp państwo, kiedyś brytyjska kolonia. Wpływ brytyjczyków widać tu wszędzie, począwszy od języka angielskiego, przez styl budynków po czerwone budki telefoniczne. To małe państwo, mieszka tu 80 tysięcy ludzi, z czego 30 tysięcy w stolicy – St. …
Antigua i Nelson’s Dockyard
Palma całkowicie nieprzypadkowo umieszczona ;) Płynęliśmy prawie całą noc, stawaliśmy na kotwicy koło 5 w nocy, to była moja wachta, było zupełnie ciemno. Takie manewry na kotwicowisku są same w sobie ciekawe, niewiele widać, na brzegu jest trochę świateł ale na dobrą sprawę nawet do końca nie widać gdzie brzeg się właściwie zaczyna. Dużo łódek …
Wielka Polsko-Francuska Wojna O Słodką Wodę ;)
Płynęli, płynęli, dniem, nocą, a słońce wschodziło i zachodziło … aż się skończyła słodka woda … ;) Jak już Wam pisałem w notce „O bujaniu się po oceanie” słodka woda na jachcie jest bardzo potrzebna. Do gotowania, picia, kąpieli. Można oczywiście myć się w morskiej ale zawarta w niej sól jest problemem, zostaje na ciele, …
Czytaj dalej „Wielka Polsko-Francuska Wojna O Słodką Wodę ;)”
Wczesną wiosną w Warszawie
Ja tu o Karaibach i francuzach i rumie a w międzyczasie wiosna się w Warszawie zaczyna. Dzięki ekipie która odwiedziła mnie w weekend miałem okazję trochę połazić po mieście, pobawić się w przewodnika (może wiadomości nie zawsze były dokładne ale nie konfabulowałem za bardzo, no może poza tym burdelem w Łazienkach ;) i pofocić. Poniżej …
Iles des Saintes
Płynęli, płynęli … aż dopłynęli do Iles des Saintes :) Łódki leniwie wygrzewają się na słońcu Wyspy Żeńskich Świętych (tak się według Internetu to tłumaczy) to grupa małych wysepek niedaleko Gwadelupy, francuskich, malutkich, skalistych i bardzo, bardzo wakacyjnych. Dużo na nich nie ma, ot 3,5 tysiąca mieszkańców mieszkających w kilku małych miasteczkach (zamieszkane są tylko …