Złota kopuła w środku lasu

Sklepienie Bazyliki w Licheniu, na bogato

Całkiem pośrodku lasu wyrosła

Fontanna rzeźbiona acz nieczynna

Kamienna Golgota

Aniołki swawolnie w stawie tańczące

Rzeźba artystycznie pokutująca

Wnętrze Bazyliki. Budynek jest monstrualny, przytłacza rozmiarem i złotymi zdobieniami, wszystko w otoczeniu muzyki Bacha granej na organach (przyznaję, akustycznie wnętrze daje radę)

Trochę detalu: lampa

1000 miejsc siedzących czeka na wiernych …

… a na zewnątrz plac na 250 tys osób

Zmęczeni upałem możemy posiedzieć w cieniu, w towarzystwie kamiennych delfinów

Pamiątkowa fotka na wzgórzu Golgoty

Wracamy do środka, jeszcze jedno spojrzenie na sklepienie Bazyliki

Szopka z Królikiem

A na zewnątrz lody i disco polo

Sanktuarium Maryjne w Licheniu, Licheń, 8 lipca 2012

Pięć wybitnie leniwych fotek ze Sztynortu

Pięć wybitnie leniwych, weekendowych fotek ze Sztynortu

BTW, jakby ktoś chciał czarterować Nautiner’a 30S to nie polecam, niby fajna łódka ale skręcać nie chce. W ogóle ;)

30.06.2012 Sztynort, Mazury

Tymczasem w Krakowie …

Maluch o zacięciu hippisowskim

Śledź i piwo

Kawa i papierosy

Anteny trzy, rowery dwa

Polska. Tyskie.

Zamkniete ślady miłości na moście

Kościół św. Józefa na Podgórzu

Także Podgórze

Rzut oka na peryferia

Ekrany historyczne

Pierwszy lokal na Stolarskiej po lewej stronie, idąc od Małego Rynku

Kraków, 8-9 czerwca 2012

Była MOC! :) EURO UEFA 2012 , Polska-Rosja

BYŁA MOC!
Był mecz, była Strefa Kibiców, było 100 tys ludzi, było głośno, czasem smutno a czasem euforycznie i wesoło.

Tym razem zdjęcia pożyczonym aparatem, małą małpką Canona. Maciek, dziękuję za pożyczenie :)

Strefa Kibica Warszawa | Warsaw Fanzone

Kibice dwukolorowi

Nawet akcent meksykański się pojawił :)

Oczekiwanie na mecz

Strefa Kibica choć nieco festyniarska jest duża i dobrze zorganizowana

Polskaaa, białoczerwoni :)

Chwila konsternacji, Rosja zdobywa gola …

… ale doping nie słabnie :) …

… oraz wyczekiwane wyrównanie, 1:1. Piękna bramka.

Muszę się przyznać, nie oglądałem piłki nożnej wiele lat. Ale to było naprawdę COŚ, były EMOCJE i była MOC! I naprawdę dobra piłka :) Wszystkim, wszystkim bardzo polecam!

EURO 2012 UEFA Warszawa, mecz Polska-Rosja, 12 czerwca 2012
EURO 2012 UEFA Warsaw, Poland-Russia Match, 12 June 2012

PS. Szkoda tylko i smutno, że mecz spowodował rozruchy w mieście. Cóż, nie każdy potrafi zrozumieć ideę sportowego i tylko sportowego współzawodnictwa …

Muzyka Końca Lata

Kilka fotek z koncertu Muzyki Końca Lata w warszawskim Cudzie nad Wisłą. Świetny koncert, fajne miejsce, to była zdecydowanie dobra sobota :) A jak grają można posłuchać na przykład tutaj :)

Warszawa, Cud nad Wisłą, Muzyka Końca Lata, 26.05.2012

Rum punch, caribbean style

Le Marin

Publikowałem ostatnio inne fotki a niedokończona relacja z Karaibów niecierpliwie czekała w kolejce. Już się poprawiam :)

Marina

Tak naprawdę niewiele mogę napisać o Martynice. Byłem już na niej kilka razy, ale zawsze, tak jak Paryż, traktowałem ją jako punkt przesiadkowy. Takie miejsce w którym zwiedza się lotniska, jeździ busem za 56 euro do Le Marin, w hipermarkecie Carrefour kupuje żarcie na dwa tygodnie (nie mówiąc o winie) oraz zwiedza knajpy i koniecznie prysznice. Miejsce które kojarzy się albo ze zmęczeniem podróżą i jet-lagiem lub ostatnimi godzinami pobytu na pięknych Karaibach, przed powrotem do Europy. Zatem, za dobrze się nie kojarzy. Prawdopodobnie niesłusznie, to całkiem ładna wyspa, taka przynajmniej wydaje się być z morza, oferuje dobre jedzenie i pewnie kilka fajnych rzeczy do zwiedzania. Cóż, może kiedyś odkryję jej uroki :)

My dopłynęliśmy na miejsce nad ranem. Cumowanie łódki, pakowanie, upragniony prysznic, ostatnia ryba w lokalnej, portowej knajpie, zakupy…

Jeszcze jeden widok na port, ze wzgórza

Choć otoczone palmami ale bloki całkiem europejskie

Warsztat stolarski na świeżym powietrzu

Rogów okupacja

Mural

W tym klimacie szyby zazwyczaj są zbędne

Katamarany. Ten metalowy pal to mocowanie pomostu przy pływach. Pomost jest pływający, podnosi się podczas przypływu i opada przy niskiej wodzie. Inaczej łódki zawisałyby na linach :)

Fort-de-France airport, jak przystało z aleją palm :)

I to już koniec relacji. Ten rejs był inny niż wszystkie dotychczasowe, choć miał swoje bardzo dobre momenty, miał i bardzo złe. Niemniej sterowanie jachtem na wachtach nocnych było jak zawsze niesamowite, wtedy czuję, że żyję, najpełniej jak się da. A to fajne uczucie.

Na zakończenie załączam przepis na „Rum Punch’a”, najpopularniejszego lokalnego drinka. Długo testowałem różne kombinacje przepisów, poniższy jest najbliższy smakowi którego pamiętam.

Rum punch, caribbean style :)

3 szklanki rumu (bialy lub brązowy)
3 szklanki soku ananasowego (bez dodatku cukru)
1 szklanka soku pomarańczowego (bez dodatku cukru)
1 szklanka soku z limonki (można dostać w butelce)
3/4 szklanki grenadiny (zagęszczony sok z granatów)

Mieszamy wszystko i wlewamy do szklanek z dużą ilością lodu. Na końcu dodajemy trochę sproszkowanej gałki muszkatułowej.

Ma słodko, kwaśny, orzeźwiąjacy smak. Kac gwarantowany … ;)

Enjoy!

Spacerem po Krakowie

Kalosze cztery okwiecone

Zapiekanki na Kazimierzu cieszą się niezmiennym powodzeniem

Lewe okno naukowe

Reklama wielkoformatowa się rozpanoszyła, czasem nawet w powietrze się wzbija

Uczucie na Wawelskiej trawie

Most Grunwaldzki. I Like It :)

Wieże Wawelu wyłaniają się z krzaków nieśmiało

Skałki Twardowskiego …

… i z nich panorama Krakowa

Przejażdżka rykszą po centrum, prawie jak w Indiach ;)

Wieża Mariacka ze świetlika muzeum pod Rynkiem

I na koniec, niezmiennie ciesząca turystów głowa w głowie ;)