Targ o świcie

Psie targowanie Ubud to turystyczne miasto. Kiedy do niego wjeżdżałem zaskoczyło mnie, że na ulicy widzę więcej turystów niż lokalnych mieszkańców. Indonezyjczycy byli gdzieś w tle, chowali się wewnątrz małych sklepików, za stoiskami, czasem za szybą samochodu. Środkiem ulicy paradował tłum rozbawionych turystów, Europejczyków i Azjatów. Turystyczny chaos. Po Jawie, gdzie spotkać białą twarz na …

Dziecko w pudle, czyli wizyta u indonezyjskiego wulkanizatora

Litr benzyny – 1,6 zł, nowa dętka do skutera – 13 zł (starej nie dało się naprawić – pan wulkanizator bardzo przepraszał), duża torba pysznych smażonych bananów w cieście kokosowym – 2 zł. Reszta akcji była bezcenna – rolnik wymieniający olej w swoim skuterze całkiem nieźle mówił po angielsku i fajne rzeczy opowiadał, dziecko pani …