Sesyjnie, jesiennie, dla oddechu od zazwyczaj reportersko-podróżniczego charakteru bloga.
Modelka: Monika Wójtowicz
Wizaż: Anna Lenart Make-up Artist
Wianek: Blumen & Kunst
… photoblog
Sesyjnie, jesiennie, dla oddechu od zazwyczaj reportersko-podróżniczego charakteru bloga.
Modelka: Monika Wójtowicz
Wizaż: Anna Lenart Make-up Artist
Wianek: Blumen & Kunst
Sadzenie ryżu. Ręcznie, w głębokim błocie, w morderczym upale i pod palącymi promieniami słońca.
Był sobie król. Król dynastii Karangasem, I Gusti Bagus Jelantik. Tenże król miał ideę, zbuduje sobie wodny pałac, taki z którego będzie widać ocean i góry, to co najpiękniejsze w krajobrazie na Bali. I zbudował, wodny pałac Taman Ujung. Bo chciał i mógł.
Młody surfer na kamienistej plaży
Zdjęcia do tej notki były już gotowe tydzień temu, czekały tylko na słowa. Słowa o plażach.
Po raz pierwszy robiłem zdjęcia na maratonie, to ciekawe, ale i wymagające doświadczenie. Podziwiam startujących, to ogromny wysiłek. Kilka zdjęć i mała prywata na końcu. Zapraszam.
Zaplanowana na dzisiejszy ranek sesja ślubna w parku niestety się nie odbyła, pogoda zaprotestowała. Ale kilka zdjęć zrobiłem, korzystając z dwóch, kilkominutowych momentów ładnego światła. Początek jesieni w parku Skaryszewskim.
Goa Gajah to miejsce z obowiązkowego kanonu turystycznego Bali. Co prawda, poza dwiema Niemkami i nami żadnych turystów nie było, ale w przewodniku jest napisane, że trzeba. Pojechaliśmy. Na miejscu zastaliśmy rząd budek z jedzeniem, wodą, sarongami na sprzedaż (można wypożyczyć przy kasie za darmo) oraz kłębiący się tłum domorosłych przewodników, licencjonowanych lub nie. Poprawność licencji ciężko rozpoznać bo wszyscy mają jakieś identyfikatory, tekst napisany krzaczkami, zdjęcie sprzed 20 lat. Na wielkim placu stał tylko nasz skuter, przez to nie wiedziałem gdzie zaparkować, w końcu wcisnąłem go gdzieś między skutery pracowników. Zapewne żeby nie stał samotnie.
Rolnik na tarasie ryżowym w Tegalalan
Ten taras jest obecny na prawie każdej pocztówce z Bali, niemniej nie jest łatwo na niego trafić. Szukaliśmy go kilka dni, jeżdżąc tu i ówdzie, pytając się o niego mieszkańców i pokazując im stronę z przewodnika. Prawie się poddaliśmy, cóż, zdjęcia tarasu nie będzie. Jednak ostatnia podpowiedź okazała się najlepsza – „Po prostuj jedźcie na północ, w stronę wulkanu Batur, na pewno na niego traficie”. Trafiliśmy.
Nietypowe dla mnie fotki z nietypowego dla mnie miejsca. Powstały przy okazji projektu, który jest zarówno wydawniczo-biznesowy jak i rodzinny. Miejsce jest piękne, mało znane i zdecydowanie warte pokazania. Zapraszam do Dworku Marii Dąbrowskiej w Russowie, w powiecie Kaliskim.